Mam tylko nadzieję, że nie czyta tego (jakże popularnego i wpływowego ostatnio serwisu) żaden norweski dziennikarz. Chociaż z drugiej strony mam apel do Igora Janke: zamieść to na norweskim serwerze (najlepiej przetłumaczone), problem rozwiążę się sam, poza tym trafisz do wszystkich norweskich dzienników jako „polski faszysta” (taka jest specyfika Norwegii, nie blokuje się posłańca złej wiadomości).
P. S. I wraz z tym ćwierćinteligentem Rosemanem (blogerem, którego co drugi artykuł jest promowany) wyślijcie to rodzicom tych dzieci. Rosemann sam się przyznał, że nie zna norweskiej specyfiki a potem wypisuje brednie na temat tego kraju a oczywiście na „polskie obozy koncentracyjne” to się pierwszy oburza. Tak się składa, że Norwegia to bastion indywidualizmu więc porównywanie Norwegów do janczarów a już w szczególności norweskiej młodzieży to jak porównywanie za przeproszeniem róży do g… (albo nazwanie Jarosława Kaczyńskiego anarchistą, najlepiej z punkową przeszłością, no dość niepasujące porównanie, nawet jeśli dla niektórych to nie obraza), innymi słowy są to dwa skrajne krańce jednej osi, zwanej skalą F lub poziomem autorytaryzmu.